3/15/2013

"Rozmowy przy jednym papierosie III"  

- I co - dalej nie palisz?
- Tak. Już pięć miesięcy.
- Pojebało Cię. Ja bym się udusił.
- Ja się zaraz uduszę dymem z twojego papierosa. Na co Ty się przerzuciłeś? Na Augustowskie?
- A Ty co taka wrażliwa pizdeczka? Rzuciłeś palenie i z dymem uleciał z Ciebie facet? - mówiąc to, Henryk wydmuchuje mi całą zawartość płuc prosto w twarz.
Siedzimy w jednych z tych kawiarni, które miał wykupić, ale że mają salę dla palących, to znalazły się w drugiej turze. Jak zawsze pijemy po czarnej kawie. Odkąd przestały towarzyszyć mi papierosy, postanowiłem rozstać się również z cukrem. Zmysły nieotumaniane eksplodują smakami. Henryk nie omieszkał skomentować tego spostrzeżenia przy naszym wcześniejszym spotkaniu: "wsadź język w dupę - tam też czeka na Ciebie eksplozja, a może nawet i smaków." Przed jego talerzykiem leży ścieżka z cukru. Bawi się nią zapalniczką. Za oknem sypie śnieg.
- Chuj mnie już trafia przez tą pogodę. Wciąż pada i zimno. A jak nie pada, to nie ma słońca. Depresji można dostać. A może już dostaję. Patrząc przez okno mam wrażenie, że ta dziwka Zima połknęła słońce i sra na nas teraz tym czymś, co dopóki nie spadnie jest śniegiem, ale w zetknięciu z ziemią zmienia się w zwały kałopodobnej brei. I w gruncie rzeczy żyjemy w wielkiej dupie.
- Raczej sedesie.
- Jeden chuj. Jak zwał, tak zwał. A co u Ciebie? Widzę, że twarz Ci spuchła.
- Pieprz się. Dobrze wiesz od czego. Mi też zima dała się we znaki. Spędziłem ją praktycznie nieruchomo na kanapie, czytając, pisząc, jedząc...
- O jedząc to na pewno!
- Pierdol się!
- Mówię, co widzę. Ale nie przejmuj się - dobrze wyglądasz.
- Aż za dobrze... Ale czuję się gorzej. Spędzanie całych dni nieruchomo nie wpływa pozytywnie na psychikę. Człowiek siedzi i myśli, a myśli płyną coraz wolniej. W końcu stają. A stojąca woda zaczyna się zamulać i zaczynają w niej rosnąć różne syfy. Tak i mi zaczęły się w głowie lęgnąć pijawki.
- Coś jak tak, gdy dawno nie rżnięta prostytutka patrzy smutno w głąb swojej pochwy i ciemno widzi?
- Jak zawsze, subtelne porównanie. Lekko coś w ten deseń. Wiesz, za dużo rzeczy mnie interesuje, ale nic mocno i szczególnie. Tak jakby składały się na mnie wszystkie kolory tęczy.
- Kojarzy mi się to z gejostwem. Miałeś fizykę. Wiesz, że wychodzi z tego biel.
- Nie u mnie. A malowałeś kiedyś wszystkimi kolorami kredek jedną plamkę, warstwa po warstwie? Zawsze wychodził kolor gówna.
- Kurwa, ale zrobiła się z Ciebie miękka cipa. Powtarzam Ci - przestań się kurwa mazać. Już w podstawówce wiedzieliśmy, że Adam nie został wyjebany z Raju za zjedzenie jabłka, ale za przelecenie Ewy. Kogo tym razem Ty nie przeleciałeś, albo kto musi przelecieć Ciebie? Życie przecież jest prostsze niż Ci się wydaje. Mam nadzieję, że kurwa chociaż pijesz nadal. Rzeczywistość jest wynikiem braku alkoholu.
Panienko! Dwa razy whisky poprosimy!

4 komentarze: